Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2012

Tempus Fugit

Tempus fugit mówi łacińskie przysłowie... Czas płynie, ostatnio wydaje się nawet, że nieźle przyśpieszył. Wszyscy zagonieni, mnóstwo spraw na ostatni moment. Sami nieraz wkręcamy się w spiralę pośpiechu.  Ostatni dzień roku staje się więc dla wielu momentem zatrzymania i okazją  dla podsumowań. Media ukazują najważniejsze ich zdaniem wydarzenia, politycy pokazują sukcesy swoje i swoich partii. Włodarze miast i miasteczek nagłaśniają to co udało się wykonać a może zaginęło w zgiełku mijających. Wielu za nas także spogląda na rok który minął. Na to co udało się dokonać, osiągnąć, może zrealizować plany i postanowienia poczynione na początku roku. Zobaczyć też i to czego nie udało się zrobić.  Człowiek potrzebuje podsumowań, etapów, owoców na kolejnym etapie drogi.  Jednak dla człowieka wiary odniesienie tylko do tego zrobił dobrze a co źle jest niewystarczające. Człowiek wiary powinien zadać sobie pytanie czy moje działanie, a nawet bardziej, czy moje życie przyniesie owoc w

Mentalność Heroda...

W kontekst pięknych, radosnych Świąt Bożego Narodzenia wpisane jest Liturgicznie wspomnienie świętych młodzianków - małych męczenników z Betelejem.   To święto przeżywane  w oktawie Narodzenia Pańskiego ukazuje brutalny obraz człowieka, który nie chce przyjąć Boga.  Człowieka który Boga sie lęka, człowieka, który widzi w Bogu adwersarza, kogoś kto chce uczynić zamach na jego wolność.  Pragnienie posiadania: władzy, bogactwa, prestiżu  zabija w człowieku jakąkolwiek wrażliwość,  zabija uczucia, prowadzi do tragicznie niecnych planów.  "... Posłał oprawców do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać wszystkich chłopców w wieku do lat dwóch, stosownie do czasu, o którym się dowiedział od Mędrców..."  (Mt 2,16) Mentalność Heroda, to mentalność lęku...  Dziś gdy myślimy o tych młodziankach, którzy w Beteljem stracili życie, trzeba pomyśleć także o tych młodziankach XXI wieku w wielu zakątkach swiata, którym nie jest dane sie urodzić....  Bo

Świąteczne Życzenia

Błogosławionych Świąt!   Życzę tylko tyle abyś spotkał się z Tym, który przychodzi dla każdego z nas.  Niech te Święta umocnią wiarę w Syna Bożego, który dla nas się narodził. Z darem modlitwy.

Teologia Spotkania...

"Spotkanie przyjaciół to czas przelewania bogactwa jednego serca w drugie. Przyjaźń jest dlatego tak piękna, iż umożliwia wzajemne ubogacenie" - ks. Edward Staniek. Ewangelia ostatniej niedzieli Adwentu zabiera nas do Aim Karim, miasta w pokoleniu Judy, jak napisał św. Łukasz. Do miejsca spotkania dwóch kobiet, krewnych, dwóch matek oczekujących narodzenia potomstwa.  Obraz nakreślony przez św. Łukasza ewangelistę towarzyszy nam przy każdorazowym rozważaniu tajemnic radosnych różańca. Warto może zmienić trochę nazwę tej tajemnicy z Nawiedzenia na Spotkanie. Przenieść akcent z Maryi na obie osoby spotykające się ze sobą, a może nawet na wszystkie osoby. Maryję, Elżbietę, a także na Jana i Jezusa.  Tajemnica spotkania. Spotkanie to przekaz bogactwa, mówi ks. Staniek, nawet wtedy gdy nie pada zbyt wiele słów. Uścisk dłoni, wymiana spojrzeń, przytulenie. W tych prostych gestach wyraża się tak wiele.  Dwie dziewczyny.  Można powiedzieć spotkały i poznał
Wracając do domu, sunąc powoli samochodem przez zakorkowane wieczorną porą miasto, włączyłem radio. Trwał właśnie program informacyjny w jednej z lokalnych rozgłośni radiowych.  Ostatnia informacja zapowiadana przez panią redaktor zabrzmiała mniej więcej tak:  " Franciszkanie z ... (i tu padła nazwa miasta, w którym znajduje się klasztor) nic nie robią sobie z ostatnich słów naszego papieża Benedykta, o tym, że w szopce nie było zwierząt i zapowiadają, że także i w tym roku w ich przyklasztornej szopce pojawią się żywe zwierzęta. Wtem w materiale pojawia się głos ojca Gwardiana, który serdecznie zaprasza, jak co roku, do odwiedzin klasztoru i szopki, w której oprócz tradycyjnych polskich zwierząt będą także: lama i wielbłąd.  Gdyby na tym owa informacja się skończyła, można by przeboleć, iż prowadząca informacje nie doczytała lub nie zrozumiała przesłania Papieża z Jego najnowszej książki. Ale niestety, jak to w mediach bywa musi pojawić się "ekspert" (o medialn

człowiek sprawiedliwy...

Szczęśliwy mąż,  który nie idzie za radą występnych nie wchodzi na drogę grzeszników i nie zasiada w gronie szyderców lecz w Prawie Pańskim upodobał sobie i rozmyśla nad nim dniem i nocą. On jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą, które wydaje owoc w swoim czasie liście jego nie więdną, a wszytko co czyni jest udane. /Ps 1, 1-3/  Jednym z adwentowych punktów powinno być spotkanie ze świętym Józefem.  Jego postawa jakże wiele może nam pomóc w naszej drodze wiary.  Nam, ludziom gotowych odpowiedzi... Oto nadszedł czas aby, jego młoda małżonka wprowadziła się do jego domu, dopełniła zawartego przed rokiem małżeństwa. Ale oto ta wybrana przez niego dziewczyna jest brzemienną. Ta, którą wybrał, umiłował, nosi pod sercem nie jego dziecko. Bunt, żal, rozterka... ? Jakie jeszcze uczucia musiały towarzyszyć Józefowi, z czym jeszcze musiał się zmagać?  Opinie małego miasteczka, własne domysły? Był człowiekiem  sprawiedliwym, jak nazywa go św. Mateusz. To biblij

Adwentowe refleksje

           Czyż to pytanie tłumów z dzisiejszej Ewangelii nie należy do jednych z podstawowych pytań ludzi? - Cóż mam czynić? - Jak żyć, by dobrze przeżyć życie? Wniosek z odpowiedzi, które daje Jan nasuwa się jeden: - Żyj dla...  Takie życie pozwoli ci dostrzec swoje bogactwo i swoje ubóstwo i to nie tylko w tym materialnym sensie. Takie życie pozwoli ci dostrzec potrzeby drugiego człowieka i własne możliwości zaradzenia im. Takie życie otworzy Cię na drugiego, na przyjęcie go takim jakim jest. -  Żyj dla...   Wiele dziś jest akcji społeczno-charytatywnych, wiele dziś pomocy organizowanej na skalę wręcz światową. Piękna to działalność bo ukazuje ducha ludzkiej solidarności. Jan jednak nie o takiej mówi, wskazywał bardziej na tą bliską, bez fleszy i rozgłosu. Wskazywał na tą dobroć serca. Nawet wtedy gdy mam niewiele.  Myślę, że żadnemu z ludzi nie można zarzucić, iż nie chce się dzielić, pomagać ale chyba wielu z nas można zarzucić tą nieograniczoną c

Adwentowa lektura...

Adwent trwa już w dobre. Wiele pobożnych i dobrych rzeczy się dzieje. Finał Szlachetnej Paczki, zbiórki żywności i wiele innych społecznych przedsięwzięć.  Na portalach, mniej lub bardziej katolickich, trwają rekolekcje lub pojawiają się adwentowe rozważania. Każdy, jeśli tylko chce, znajdzie coś dla siebie.  W tym całym zgiełku przygotowań, póki jeszcze nie wieszamy na choince, kolorowych lampek i łańcuchów, i nie wpadliśmy w wir kupowania prezentów, chciałby podrzucić adwentową lekturę.  Mała książka, czy nawet książeczka,  jak mówi on niej sam Autor, może stać się dobrym adwentowym przygotowaniem.  "Jezus z Nazaretu. Dzieciństwo" - najnowsza pozycja papieża Benedykta XVI. Sam Papież nazwał ją "przedpokojem" dwóch poprzednich tomów.  Czyż nie jest to adwentowe określenie?  Przedpokój to ciekawe miejsce w domu.  Niby już jestem ale tak nie do końca. Jeszcze czekam, jeszcze nie nastąpiło to co najważniejsze. Taka właśnie jest ta książka. W ci

prawdziwy obraz człowieka

Święta Maryjne: z jednej strony tak bliskie człowiekowi, szczególnie w naszej polskiej pobożności, z drugiej tak odległe; przez swoje nazwy, nieraz i treść: taką teologiczną fundamentalną, dogmatyczną. Prawda wyrażona w świętach i uroczystościach Maryjnych towarzyszy Kościołowi od Jego początków. Kształtowanie się dogmatów zajęło dużo więcej czasu. Dziś na pierwszy plan wysuwa się ów dogmat, nieraz trudny do zrozumienia, a nawet do przyjęcia współczesnemu człowiekowi, bo wyrażony trudnym słowem, językiem. Przez to i prawda, którą wyraża staje się dalsza, jakby za mgłą staje się daleką, niedostrzegalną, niedostępną. Święta Maryjne uczą prawdziwego człowieczeństwa, wszak Maryja, jak każdy z nas była człowiekiem. Uczą człowieczeństwa stworzonego na obraz Boży.  Dwa Święta - Niepokalane Poczęcie i Wniebowzięcie - to klamry życia Maryi, to klamry życia człowieka. Od Boga pochodzę do Boga idę.  Takiego człowieka Bóg chciał i takiego chce.  Człowiek jednak dość opac

... czy chcesz się spotkać?

Kolejny adwent rozpoczęty,  już zapalona pierwsza świeca  adventus znaczy przyjście, przybycie...  z drugiej strony łączy się z oczekiwaniem, przygotowaniem wiele zapewne o tym usłyszymy w naszych kościołach na katechezie na katolickich, chrześcijańskich portalach internetowych rekolekcjach okazji jest wiele podstawowym jednak zostaje pytanie czy chcę tego ADWENTU czy chcę tego przyjścia czy chcę się spotkać z Tym, który przychodzi?  pozostawiając to pytanie bez odpowiedzi,  żadne nawoływanie do przygotowania nie dotrze do mojego serca Adwent może stać się przygotowaniem do spotkania tylko wtedy, kiedy obie strony chcą się spotkać.  On już idzie... przyszedł ponad 2000 lat przyjdzie powtórnie ale idzie też do mojego i Twojego serca czy chcę się z Nim spotkać?  Odpowiedz...  Niech ten adwent stanie się  preludium spotkania Boga z Człowiekiem, Boga który przychodzi i człowieka, który zbyt wiele nie musi, wystarczy że